Francuskie Stowarzyszenie Apple & Pear poprosiło Carrefour o powstrzymanie nieuczciwego importu. Powodem jest fakt, iż francuscy plantatorzy jabłek stoją w obliczu bezprecedensowego wzrostu kosztów i bardzo trudnej sytuacji gospodarczej. W styczniu zwrócili się do dużych dystrybutorów o promowanie francuskich jabłek i podniesienie ich ceny o 0,20 €/kg , aby ich praca była opłacalna i mieli z czego żyć. Carrefour postanowił jednak zignorować ten apel i zaczął sprzedawać polskie jabłka na swoich półkach. Francuskie Stowarzyszenie Apple & Pear (ANPP) zwraca się teraz do kierownictwa Carrefour o położenie kresu temu nieuczciwemu importowi. ANPP zwraca uwagę na wymagania Carrefoura wobec francuskich producentów, sieć przykłada uwagę do "kanałów agroekologicznych", kieruje się rzekomym wsparciem francuskiego pochodzenia, jednak w aktualnej sytuacji cała ta wspaniała mowa nie ma większego sensu. Stowarzyszenie uważa, iż konsumenci muszą kwestionować poziom wymagań Carrefour dotyczący metod produkcji polskich jabłek.
"Świetny plan", głównie dla Carrefoura!
2-kilogramowy worek polskich jabłek jest sprzedawany po 2,99 €, co jest jak na ironię droższe niż cena 2-kilogramowej torebki francuskich jabłek w większości innych supermarketów.
Dlaczego polskie jabłka?
Po prostu dlatego, że Carrefour kupuje je o 50% taniej niż francuskie jabłka! To dobry sposób dla Carrefoura, aby zawyżać marżę i jednocześnie brać konsumentów i producentów za głupców.
Źródło: Freshplaza