Drzewa oblepione są owocami - wszystko wskazuje na to, że ten sezon będzie bardzo urodzajny w większości odmian jabłek. Sadownicy nie są jednak do końca zadowoleni, bo to może oznaczać niskie ceny. Część sadowników wciąż jeszcze nie sprzedała jabłek z ubiegłego roku - podaje TVP3
Zima była dość łaskawa, dlatego w większości sadów na drzewach zawiązało się naprawdę dużo owoców. Sadownikom pomagały także pszczoły murarki, które obecnie kończą swoją pracę i szykują się już do kolejnego sezonu.
Tymczasem w tym roku na drzewach jest nawet 200 owoców, dlatego sadownicy już musieli interweniować, choć w czerwcu następuje naturalny opad słabszych zawiązków.
Zrobiliśmy tu przerzedzanie. Czekamy teraz - za tydzień powinien być jakiś efekt, powinny się zawiązki różnicować. Te mniejsze będą spadać, a te większe powinny zostać
- opowiadał Kazimierz Stępniak, sadownik.
Zbiory dopiero we wrześniu. Natomiast w ciągu kilku dni powinny się zacząć zbiory czereśni. Drzewa są już zabezpieczone przed ptakami.
Czereśnie nie obrodziły aż tak, jak jabłonie. Owoców jest mniej, ale, jak twierdzą sadownicy, powinny być większe i smaczniejsze, a także lepiej wybarwione. Z hektara powinno być około 15 ton.
Źródło: lodz.tvp.pl