niedziela, 24 listopad 2024
,,W walce o mechanizm wycofywania jesteśmy osamotnieni...''

W dalszym ciągu nie ma decyzji dotyczącej czy wprowadzenia mechanizm wycofania jabłek z rynku. Zapytaliśmy Mirosława Maliszewskiego, prezesa Związku Sadowników o to, czy i kiedy wycofanie zostanie wprowadzone.

Czy już wiadomo coś więcej na temat wycofania?

MM: Wiadomo tyle, że Komisja Europejska rozważa wprowadzenie takiego mechanizmu w ramach pakietu pomocowego w związku z białoruskim embargiem i skutkami wojny rosyjsko- ukraińskiej. Jest to znany model z poprzedniego wsparcia, czyli z 2014 roku, kiedy to Federacja Rosyjska zakazała importu owoców na swoje terytorium. Wówczas sprawdził się on. Zapobiegł spadkowi cen na rynku, a nawet w pewnym momencie spowodował ich wzrost.

Pojawiają się informacje wśród sadowników, że wsparcie, które ma zostać wprowadzone to wsparcie ale bez udziału grup producenckich, czy to prawda?

MM: Pamiętajmy, że wycofywaniu już dziś jest możliwe przez organizacje producenckie realizujące programy operacyjne, dlatego dziwi mnie, że tak niewiele grup jest zainteresowanych wejściem w programy operacyjne. Zarówno w 2014 roku, jak też obecnie domagaliśmy się i robimy to także teraz, aby powstały przepisy umożliwiające indywidualnym sadownikom wycofywać owoce. Wówczas mocno współpracowaliśmy z ówczesnym Ministerstwem Rolnictwa i wspólnie się nam udało. To wcale nie jest jednak pewne w dzisiejszych realiach, tym bardziej, że obecnie jesteśmy- jako związek Sadowników RP-  w tej walce osamotnieni. Starajmy się - i to apeluję do Ministra- żeby po pierwsze mechanizm był, a po drugie, żeby obejmował także indywidulanych producentów.

Bez możliwości skorzystania przez gospodarstwa mechanizm nie ma sensu. Stopień zorganizowania jest zbyt niski i to by oznaczało, że liczba objętych byłaby minimalna.

Wiadomo kiedy ruszy wsparcie i czy w ogóle?

MM: Nie wiem dlaczego to pytanie wszyscy kierują właśnie do mnie i do Związku. Fakt, prawdą jest to, że to my pierwsi w całej Unii Europejskiej zgłosiliśmy tę propozycję. Już po wprowadzeniu embarga przez Białoruś przewidywaliśmy załamanie rynku jabłek, które z pewnością chcieliby wykorzystać przetwórcy i handel owocami deserowymi. Tak też się działo - ceny w eksporcie spadały, a przetwórnie podejmowały próby zaniżenia cen skupu. Sama zapowiedź wejścia w życie już te zapędy ograniczyła. Jednak to nie Związek wprowadzi ten mechanizm, ale cała Unia Europejska w porozumieniu z Rządami poszczególnych krajów. Jego kształt, szczegóły i termin powstaną w wyniku konsultacji naszego Ministerstwa Rolnictwa z Komisją Europejską. Tak więc pytanie o szczegóły należałoby zadać naszemu Ministrowi, a zwłaszcza Komisarzowi ds. Rolnictwa Januszowi Wojciechowskiemu. Tak też zrobiliśmy kierując oficjalne pismo. My już swoje zrobiliśmy - przekonaliśmy organizacje sadownicze w innych krajach do poparcia naszej inicjatywy. Deklaruję natomiast, że jeśli Minister Henryk Kowalczyk będzie chciał z nami w tym temacie współpracować, to jesteśmy do dyspozycji.
Zasady wycofania jabłek z rynku 

Jakie były propozycje Związku Sadowników dotyczące zagospodarowania wycofanych jabłek? Na jakich zasadach? 

MM: Raczej mówmy gdzie powinny trafić, bo w takiej fazie są teraz uzgodnienia. Otóż my zgłosiliśmy, żeby to były w pierwszej kolejności cele energetyczne- biogaz i bioetanol, następnie przeznaczenie humanitarne na Ukrainę, później uchodźcom w krajach członkowskich, a w ostateczności ludności ubogiej na terenie UE.

Nie były to polskie propozycje w rozumieniu Ministerstwa Rolnictwa, tylko propozycje Związku Sadowników RP. Raz jeszcze też podkreślę, że w walce o mechanizm wycofywania jesteśmy osamotnieni, a naszymi największymi przeciwnikami jest lobby związane z przetwórstwem, handlem i… niektórzy sadownicy. Odsyłam do publikacji na niektórych portalach.

Mam jednak nadzieję, że nastąpi refleksja i zyskamy poparcie rządowe dla tego jakże ważnego dla polskiego sadownictwa mechanizmu i niedługo wejdzie on w życie.

Aneta Gwara-Tarczyńska

sadyogrody.pl

 

Log in or Sign up