W Holandii firma B&B Fruit zbiera obecnie pierwsze w tym sezonie śliwki. „Zbieramy pierwsze odmiany klubowe. Zbiory naprawdę ruszą pod koniec przyszłego tygodnia”, zaczyna Marinus Bunt.
Tegoroczne wolumeny śliwek są jednak bardzo rozczarowujące. „Na pewno nie uzyskamy pełnych zbiorów; prawdopodobnie będzie to 60%. W całym kraju odsetek ten wynosi tylko 40-50%.
„W tym roku największym winowajcą był mróz, który pewnej nocy przymroził od pięciu do sześciu stopni. Miało to spory wpływ na mutanty Opal i śliwki Reine Victoria” – kontynuuje Marinus.
„Niebieskie zmutowane śliwki zakwitły nieco później; spośród nich mamy pełny plon. Ale z drzewami, które różnią się od pełnych do prawie pustych.”.
Marinus nie przejmuje się więc tegorocznym rynkiem zbytu. „Myślę, że będzie to nieco podzielone. Obecna pogoda i zapotrzebowanie sprzyjają spożyciu śliwek. Poza tym owoce są pyszne. Śliwki miały dużo słońca i podobnie jak wiśnie potrzebują słońca, aby były smaczne” – wyjaśnia. .
B&B Fruit sprzedaje 85% swoich śliwek detalistom, 5% hurtowniom, a resztę eksportuje. Bunt nie przewiduje żadnych problemów z obsługą swoich klientów. „W ostatnich latach dużo zainwestowaliśmy w uprawę. W tym roku po raz pierwszy do produkcji wchodzi pięć do sześciu hektarów. Mamy też od ośmiu do dziesięciu hektarów drzew starszych o rok”.
Oprócz gospodarstwa w Holandii, B&B Fruit zarządza również 20-hektarowym sadem w Polsce. Wszystkie te śliwki są sprzedawane na lokalnym rynku.
„Sprzedaż idzie dobrze, ale teraz w Polsce jest bardzo sucho i gorąco. To wpływa na plony. Tam też nie mamy pełnych zbiorów śliwek”, kontynuuje Marinus.
B&B Fruit to jedyna firma w Holandii, która łączy wszystkie ogniwa sieci śliwkowej w jednym miejscu. Od sadzenia drzew, uprawy owoców, sortowania i pakowania po sprzedaż świeżych śliwek, a nawet, w razie potrzeby, przetwarzanie produktów na soki i sosy.
W ubiegłym roku firma B&B otworzyła nowy zakład sortowania i pakowania o powierzchni 2000m2. Mieści się w nim nowy sortownik Sorma Benelux do owoców pestkowych, który automatycznie sortuje według jakości. „Ta nowa maszyna waży i sortuje automatycznie, a także może sprawdzać wnętrze śliwek. Dzięki temu automatycznie usuwa uszkodzenia owoców i skórki”.
„To największy wzrost wydajności, jaki osiągamy. Możemy zaprogramować go tak, aby spełniał określone wymagania klientów, a nawet automatycznie sortuje gotowe do spożycia śliwki”, mówi Marinus. „Teraz, gdy wybieramy wczesne mutanty, mamy czas na ponowne dostrojenie maszyny na nowy sezon”.
Marinus widzi świetlaną przyszłość w śliwkach. „Co roku sortujemy i pakujemy kilka milionów kilogramów śliwek, co czyni nas zdecydowanie największym dostawcą na holenderskim rynku. Właściwie mam nadzieję, że więcej hodowców zacznie uprawiać śliwki. Jest to uprawa, która wymaga niewielkiej ilości pestycydów. Poza tym śliwki są bardzo zdrowe” – podsumowuje.
Źródło:Freshplaza