czwartek, 21 listopad 2024

Największe niepokoje wśród rolników wywołały te elementy Europejskiego Zielonego Ładu, które bezpośrednio dotyczą rolnictwa, a precyzyjnie technologii produkcji. Są takie trzy zasadnicze kwestie budzące kontrowersje. Po pierwsze, zredukowanie stosowania środków ochrony roślin o 50%. Po drugie, zredukowanie użycia nawozów o 50%. I po trzecie, obowiązek ugorowania określenia części gruntów wchodzących w skład gospodarstwa. Rolnicy w wielu krajach europejskich – także w Polsce – uznali, że jest to niejako zamach na ich swobody, na ich wolność. A z drugiej strony w krajach, które mają słabe gleby – tak jak w Polsce – brak użycia nawozów może oznaczać niższe plony. A niższe plony to mniej produktu do sprzedaży i mniej dochodu dla gospodarstwa. Z kolei redukcja stosowania środków ochrony o 50% będzie oznaczała, że będzie mniej narzędzi do zwalczania chorób i szkodników. W związku z tym produktu będzie na rynku mniej. Natomiast obowiązek ugorowania to zupełnie absurdalny wymysł – bo akurat produkcja roślinna powoduje efekty pozytywne dla klimatu, czyli redukuje dwutlenek węgla. Dlatego wycofanie się z tych 3 polityk rolnicy traktują jako warunek podstawowy do tego, aby zakończyć protesty – albo je przynajmniej osłabić i przenieść na następny okres.

– Mam wrażenie, że pierwsze zapowiedzi Komisji Europejskiej idą w dobrym kierunku. Prawdopodobnie nie będzie trzeba redukować użycia środków ochrony roślin ani użycia nawozów. Komisja wycofała się też z obowiązkowego ugorowania określonej części gospodarstwa – powiedział serwisowi eNewsroom.pl Mirosław Maliszewski, Poseł na Sejm RP, Przewodniczący Sejmowej Komisji Rolnictwa, Prezes Związku Sadowników RP. – Jeśli takie rozwiązania wejdą w życie, to myślę, że rolnicy powinni być zadowoleni. Europejski Zielony Ład, a zwłaszcza jego strategia od Pola do Stołu, była dotychczas postrzegana jako ograniczanie produkcji i w efekcie zmniejszanie dochodów. Do tego niepokojące było, że Unia Europejska otwiera swoje rynki na import i produkty z wielu innych części świata, gdzie takie wymaganie nie są stawiane. W takich krajach są inne reżimy produkcyjne i to może powodować trudności zarówno na rynku wewnętrznym, czyli w Polsce, ale także na rynkach eksportowych – tam, gdzie konkurujemy z produktami z Azji, Afryki, Wschodniej Europy czy Ameryki Południowej. Polscy rolnicy mogą tę rywalizację przegrać – bo po prostu nasz produkt będzie droższy. Wydaje się, że wycofanie się z tych polityk nie spowoduje, że strategia Europejskiego Zielonego Ładu ucierpi – a przede wszystkim pozwoli na ochronę rolników produkujących w UE. Jak dotąd na rolnictwo zostały nałożone zbyt duże obowiązki. Dlatego Zielony Ład w części dotyczącej rolnictwa musi ulec modyfikacji – podkreśla Maliszewski.

źródło: enewsroom

Log in or Sign up