PROGNOSFRUIT 2023 odbywa się w Trentino we Włoszech, w pierwszych dniach gromadząc ponad 300 delegatów z sektora jabłek i gruszek z Europy i spoza niej. Podczas pierwszych sesji konferencji opublikowano szacunki prognoz zbiorów jabłek i gruszek na nadchodzący sezon.
Lipcowy wolumen eksportu jabłek w 2023 r. jest o ponad 6 tys. ton wyższy od skali wysyłek z lipca 2022. Znaczącym rynkiem okazała się Białoruś 4 534 ton.
Od 1 sierpnia do 31 sierpnia br. producenci rolni – którzy nie otrzymali zapłaty za sprzedane produkty rolne podmiotom skupującym, które w 2022 r. stały się niewypłacalne – mogą złożyć wniosek o wypłatę rekompensaty w oddziale terenowym Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, właściwym ze względu na miejsce zamieszkania lub siedzibę.
Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS) w ubiegłym tygodniu (25-26 lipca) przeprowadziła w dużych sklepach spożywczych na terenie całego kraju doraźne kontrole jakości handlowej świeżych owoców i warzyw, w zakresie zgodności z obowiązującymi przepisami. Różnego rodzaju nieprawidłowości stwierdzono w blisko 35 proc. skontrolowanych sklepów.
Główny Urząd Statystyczny opublikował prognozy zbioru poszczególnych owoców i warzyw.
Mirosław Maliszewski w wywiadzie dla sadyogrody.pl : Import owoców i przetworów z nich to nie tylko problem tego sezonu. Raczej będziemy mieli z nim do czynienia także w kolejnych latach, może on nawet rosnąć.
W odpowiedzi na naszą interwencje skierowaną do Premiera otrzymaliśmy odpowiedź od Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi:
Na wp.pl czytamy: Gniew ogarnia następną branżę i kolejnych wyborców. Po aferze z ukraińskim zbożem, a potem zbyt tanich truskawkach, malinach i porzeczkach, ujawniono ceny skupu kolejnego gatunku owoców. – To, co płacą za wiśnie, to skandal – grzmią sadownicy. A w regionach sadów wygrywał zwykle PiS.
Groteskowy filmik, który minister Robert Telus wrzucił na swojego TikToka, będzie go prześladował do końca urzędowania. Trzymając gaśnicę, polityk wołał: „Tak właśnie gasimy pożary w polskim rolnictwie wywołane wojną na Ukrainie”. Po czym zaczął kręcić się w kółko, rozpryskując zawartość. Film (został już usunięty) miał być żartobliwą aluzją do skuteczności ministra, który rzekomo rodzi sobie z każdym problemem.
–Minister Telus mógłby przyjechać do Grójca. Niech weźmie gaśnicę, bo jest afera do ugaszenia. Skupy proponują 2,50 zł za kilogram wiśni do mrożenia i 1,40 zł za owoce przeznaczone do tłoczenia na sok i koncentrat. Powinno być powyżej 3 zł, abyśmy mieli z czego żyć – mówi Andrzej, właściciel wiśniowego sadu pod Grójcem. Wylicza, że pracownikowi, który zrywa wiśnie, musi zapłacić co najmniej złotówkę za zerwanie kilograma.
I już prosta matematyka pokazuje, że dla niego zostają grosze. Trudno tak utrzymać gospodarstwo, a co najważniejsze – cokolwiek zarobić.
– Po uwzględnieniu kosztów paliwa i środków ochrony roślin zostaje mi najwyżej na papier toaletowy. Takie ceny w skupie dobre były kilka lat temu, nie przy inflacji, jaką rozpętał PiS i szef NBP Glapiński – oskarża sadownik.
Rozmówca zwierza się, że w tym roku zarabiał w sadownictwie tak mało, że musiał dorabiać jako zbieracz truskawek. Własne wiśnie stara się sprzedać, ogłaszając się w internecie. Szuka nabywcy po 6 zł, bo owoce są dorodne, deserowe i słodkie. – Jakiś… (tu pada wyzwisko – red.) ze skupu napisał mi wiadomość, że dla niego wiśnie są warte 1 zł – wścieka się.
Nie jest to odosobniony głos.
– Absolutnie cena skupu wiśni powinna wynosić grubo powyżej 3 zł, na przykład 3,50 zł za kilogram owoców do mrożenia – ocenia w rozmowie z WP Piotr Pasik, prezes Krajowego Stowarzyszenia Plantatorów Wiśni. Dodaje, że plantatorzy są niezadowoleni z ogłoszonych w ostatnich dniach cen skupu.
„Sytuacja na rynku malin przeznaczanych do przetwórstwa jest dramatyczna” – napisali sadownicy w liście do premiera. Wskazują, że ceny w skupach są bardzo niskie z powodu importu mrożonek z Ukrainy.
Po malinach nastał dramat o porzeczkach. Głośno było o rolniku, który z powodu niskich cen nie zebrał owoców, tylko pozwolił „rwać za darmo”.
Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski
Źródło: WP.pl
Zdjęcie pola i tabliczki informującej, że porzeczkę można zbierać za darmo i to bez pytania rolnika o zgodę obiegło sieć. Zamieszczone przez samego plantatora Piotra Belcarza z Kiełczewic Maryjskich w gminie Strzyżewice na profilu społecznościowym, doczekało się masy komentarzy.
Okazuje się bowiem, że udostępnienie pola wszystkim chętnym, to sposób na ograniczenie kosztów. Rolnika bowiem nie stać na zbiór owoców. – Nie chcę powiększać strat - powiedział Polskiemu Radiu Lublin.
Strona 9 z 70